Puree ziemniaczane o tym, jak państwo zdemolowali swoje łoże, jak synuś zdemolował pańcia , a pańcia synusia, czyli robimy postępy

Otóż jak może Publisia ukochana pamięta (czy my za dużo od Publisi nie wymagamy? Nie dość, że chcemy by Publisia dokumentowała komciami, że czyta, to jeszcze ma pamiętać..? )…otóż ponieważ synuś pod łożem miał swoją bazę wypadową i miejscówkę, z której nikt nie mógł go wyciągnąć, o czym cwaniak doskonale wiedział, pańcia jakiś czas temu postulowała ucięcie łożu nóg, by synuś nie mógł się tam wczołgać. Pańcio protestował, ale zgodził się nabyć deski, którymi można by łoże obić z trzech stron, by synuś – patrz wyżej.
No, ale wariant drugi wymagał od pańcia po pierwsze – zmierzenia jakie deski trzeba nabyć, po drugie wyprawy do tartaku, po trzecie zamontowania tego wynalazku tak, by nie obrażał pańciowego poczucia estetyki… Pańcio leniwy jest, więc dziś – dość znienacka – postanowił jednak te nogi uciąć. Pańcia jak raz wietrzyła pościel, więc pomogła pańciowi postawić łoże na lewym boku, trzymając materac w pionie, a pańcio urżnął dwie pierwsze nogi. Następnie postawili łoże na drugim boku i w tym momencie nastąpiła awaria.
Łoże pękło się na jednej śrubie, śruba wyleciała razem z kawałkiem łoża, za śrubą wyleciał metalowy drąg podłużny, który podtrzymywał szczeble poprzeczne, a za drągiem wyżej wymienione szczeble. Rumor był zajebiście efektowny, wszyscy daliśmy nogę, koty to nawet w ogóle na ten moment przeniosły się do sąsiadów. Pańcio miał chyba wyjątkowo spokojny dzień, nawet się nie zdenerwował, skończył ciąć nogi, a potem jakoś wszystko poskręcał na nowo i łoże zostało pościelone. Jak się zawali, to teraz jest tak niskie, że państwo daleko nie polecą.
Trzeba przyznać, że synuś w pierwszej chwili był bardzo zaskoczony, ale potem uznał, że skoro pod się nie da, to będzie się okopywał na łożu. Wskakując, odgryzł pańciowi palec i tym w końcu udało mu się wyprowadzić pańcię z równowagi. Wyobraźcie sobie, pańcia przyrżnęła mu w tyłek! I zapowiedziała, że jak tak, to ona go nie wpina w smycz i nie pójdzie na spacer.
Abelardzik padł na wznak i zaniemówił ze zdumienia i szoku.
Ot co.
I co?
Ano, jak tylko pańcio zaczął nas ubierać na spacerek, synuś był pierwszy przy drzwiach.
A ponieważ pańcio na jednej ręce miał opatrunek a na drugiej rękawiczkę, zaryzykował i w ten sposób poszliśmy na spacer w komplecie.
Potem oglądaliśmy półfinał pucharu Anglii.
Synuś Abelardzik oglądał systemem podśpiworowym. To znaczy wskakiwał na fotel obok pańci, a pańcia okrywała go śpiworem. Synuś trochę burczał, ale trochę też przysypiał, dopóki pańcio się nie ruszył z sąsiedniego fotela, by dorzucić do kominka, donieść sobie piwo, czy nalać pańci cydru. Wtedy spocony i rozgrzany synuś wyskakiwał i zaczynał ujadać, więc pańcia wyganiała go na górę. Po minucie synuś zbiegał z powrotem, pańcia go pod śpiwór… i tak siedem razy…
Jeszcze pięć lat i będzie miziak, jak oceniła ciocia Kotkins.
Pańcia Wam to mówi.

PS – Spokój pańciowy nagrodzony został, MU awansował do finału.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ziemniaczane puree i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na Puree ziemniaczane o tym, jak państwo zdemolowali swoje łoże, jak synuś zdemolował pańcia , a pańcia synusia, czyli robimy postępy

  1. ~Kotkins pisze:

    Co za pieski gad…a ładny jak mało który…

  2. ~tinga pisze:

    Do śpiworka na trzy zdrowaśki 😉

  3. ~Kotkins pisze:

    Ten Twoj chłop Megano to czyste złoto. Zagryziony przez śmiercionośnego psa kosmitę obcina nogi Waszego nie- małżeńskiego łoża żeby ów pieseł nie mógł prowadzić dywersji spod tegoż łoża…
    Mój by zaprotestował. Chyba.
    Choć kiedy ostatnio jeden mu napawiował a drugi nasikał do tej samej pary butów to troszkę się zżymał jeno…

  4. ~izka53 pisze:

    nie, nooooo….miziakiem będzie prędzej – niech Pańcia gdzieś wyjedzie to po powrocie zastanie męskie rządy – chłopów na wspólnej kanapie…..

  5. ~pozytywka pisze:

    przeczytałam, że pańcia zastanie męskie narządy na kanapie i się przeraziłam

Skomentuj ~izka53 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *