Rozmowy na dwie głowy! Czyli lenistwo kołem zamachowym postępu, czy jakoś tak.

Sobota
ZPa – Kochanie, umyj jutro klosze od kinkietów.
ZPo (ze zdumienia się zapowietrza) – Zaś że co…? Klosze…?
ZPa – Zaś. KLOSZE. Wiesz, mamy w salonie cztery kinkiety i jeden w przedpokoju i trzeba im umyć klosze.
ZPo (popada w stupor) – Ale, że jak…?
ZPa (niewzruszona) – Jak chcesz. Zdejmij i umyj bo ja w niedzielę idę do pracy.
ZPo (zamyśla się poważnie)

Niedziela
ZPa wraca z pracy. Z pociągu wysyła esemesa -„Klosze umyłeś?”
ZPo – „oczywiście. Tylko uważaj…”
ZPa dociera do domu.
No cóż, umył, czy nie umył, w każdym razie klosze są czyste i nawet pachną cytrynowym nabłyszczaczem…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rozmowy na dwie głowy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Rozmowy na dwie głowy! Czyli lenistwo kołem zamachowym postępu, czy jakoś tak.

  1. ~Walabia pisze:

    I to mi się podoba 🙂

Skomentuj ~Walabia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *