Refleksja poboczna – ileż rzeczy można załatwić, jak się zacznie zapierdalać od 4.20.

Uprzejmie donoszę, że usg synusia wykazało przewlekłe zapalenie wątroby i przerost prostaty, a usg mamuni wielkie przepukliny pachwowe, słabiutkie nerki i jakiś pierdylion guzków. Natomiast wątroba mniej więcej w porządku, co cieszy, bo to znaczy, że nicienie nie zdołały narozrabiać.
W sobotę idziemy ustalić dalszy ciąg leczenia synusia i zaszczepić mamunię przynajmniej na wściekliznę i ustalić termin pierwszej operacji.
No i pragnę kolejnych leków by odrobaczyć nas, bo nicieni też nie chcę zaposiąść.
Jeszcze na manifestację i czy potem już można się zająć świętami…?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na Refleksja poboczna – ileż rzeczy można załatwić, jak się zacznie zapierdalać od 4.20.

  1. ~Aia pisze:

    Chciało by się powtórzyć za Małą Mi, ale dziś dzień bez przeklinania…
    Czy ta wątroba synusia to od nicieni?
    Boję się o mamunię… tyle tego 🙁
    Z drugiej strony żelazna psina musi być skoro w takim stanie, w takim wieku, a jeszcze się trzyma. Nie poddawaj się maleńka, walcz!

    • ~Megana pisze:

      Mamunia nie poddaje się nigdy. W przychodni napadała na wszystkie wchodzące psy, bez względu na wielkość, doga też chciała zeżreć na surowo.
      I po chwilowym kryzysie jest w doskonałym humorze.
      Co do wątroby synusia to niewykluczone, że to nicienie.

      • ~Aia pisze:

        Brawo dla mamuni! Każdy szanujący się miniaturowy pies łyka większych od siebie, bez gryzienia, na raz, a jak!
        Kibicuję.
        Wątroby się regenerują. Za to też trzymam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *