Tu powinna być krótka wypowiedź małej Mi, ale nie wypada tak w tytule.

Krew od synusia pobrana, bo trzeba mu jajka w końcu wyciąć. Wytnie się, i jedno będzie z głowy, myślałam, drugim człowiek się zajmie na spokojnie, myślałam.
No, żeby czasem.
Synuś ma wyniki złe – panie wet podejrzewa nawet raka śledziony, czy tam trzustki. Wątroba też wchodzi w grę. USG na cito.
W środę zatem oboje uchodźcy jadą na badania, z tym, że każde gdzie indziej. Gdyby nie moja brylantowa sąsiadka to nie wiem co bym zrobiła, bo ZPo wtorek, środę i czwartek ma wyjęte z życia prywatnego. Koniec roku i tak zwane spotkania ostateczne z wszystkimi, a z głównym szefem najważniejsze.
Na razie mamunia skończyła antybiotyk, chwalić Jowisza, a teraz rozpoczął synuś. Bo leczymy go na wszelki wypadek, w razie jakby to jednak okazało się tylko jakieś silne zapalenie.
W środę może będziemy wiedzieć coś więcej…

PS Mała Mi się wypowiada.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Tu powinna być krótka wypowiedź małej Mi, ale nie wypada tak w tytule.

  1. ~tinga pisze:

    Trzymam kciuki za jutrzejszą akcję i badania. No i pozdrów brylantową sąsiadkę 😀
    Synuś weź Ty się chłopie nie wygłupiaj, życie Ci się dopiero zaczyna i to jakie życie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *