Bo mądrość Barbusia wielką jest.

Od początku Barbuś swoją poranną przekąskę dostawał w pralni. Nie mógł wiedzieć, że takową reszta uprzywilejowanych (Mufka, bo tak miała w DT, Generał, bo podobnież anemiczny, Celina, bo najchudsza i Kocioł, bo tak jakoś wyszło) – dostają w kuchni. I trzeba zdążyć, zanim pańcia zamknie drzwi, a rano pańcia się spieszy. Zawsze.
Więc skąd Barbuś wiedział, że trzeba zdążyć rano do kuchni? Że nie ma co czekać w pralni? Od razu pierwszą noc przespał z nami w łóżku – Celina wyraziła swoje niezadowolenie, ale ona śpi na poduszce, a Barbuś w nogach, więc jakoś w końcu się pogodziła z faktem. I jak rano pańcia wstała i zeszła do kuchni, Barbuś wbiegł tam równo z Mufką.
Zaprawdę, kotecek sprytny i przemądry jest…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Bo mądrość Barbusia wielką jest.

  1. ~tsultrum-morelowa pisze:

    A Pańcia to co? Nie mogła kotusiowi od razu opowiedzieć co ma czynić rano w sprawie śniadania?
    Reszta śniadaniujących nie wyraziła zdziwienia?

Skomentuj Megana Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *