Żegnamy Dupencję, kota z własnym życiem.

Rozmyślałam, co napisać o Dupencji – i doszłam do wniosku, że to był najbardziej tajemniczy z wszystkich naszych kotów.
I – paradoksalnie, jeśli weźmiemy pod uwagę jej wadę – najmniej kłopotliwy.
Owszem, początki były i kosztowne i trudne i pełne rozczarowań. Po telefonie od forumowej Never pojechałam do lecznicy wykupić kota po operacji i pobycie w szpitalu, kota, którego nie widziałam na oczy. Potem byliśmy na konsultacji u doktora Galantego – tylko po to, by się dowiedzieć, że z odbytem Dupencji nic nie da się zrobić. Można tylko wyleczyć stan zapalny i to wszystko. Kot nie ma odbytu, nie ma zwieraczy i będzie gubił kupy do końca życia.
No cóż. Ostatecznie nie mieszkamy na Wawelu i nie mamy kosztownych posadzek, za to mamy psy, które niewątpliwie z rozkoszą będą te kupy pożerać, jakoś to będzie.
No i po paru miesiącach, faktycznie, jak już nie trzeba było Dupencji przemywać dupki, jak już przestała mieć sraczkę i kupy się unormowały, jak już udało się ją nauczyć, że do sypialni się nie wchodzi, a najlepiej w ogóle na górę – jakoś się ułożyło.
Dupencja okazała się kotem spokojnym, absolutnie cichym i chadzającym swoimi drogami. Ganiana z kanapy i foteli lubiła się układać na psich posłaniach obok Filozofa, albo obok Leona. Jak tylko robiło się trochę cieplej, sypiała w wysokiej trawie pod krzakiem bzu, w konwaliach, albo na stągach drewna. Nie lubiła czesania i trzeba było wycinać jej dredy. Miała piękne oczy i nigdy nie miauczała, poruszała się zawsze z godnością. Nie była tak zwanym miziakiem, miała swoje życie, które biegło obok życia naszego i reszty kotów, a jednocześnie zawsze była w pobliżu.
Nie będziemy wykopywać ani jej, ani drugiego, nieznajomego kota, niech śpią w lesie, są niedaleko.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pożegnania i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

6 odpowiedzi na Żegnamy Dupencję, kota z własnym życiem.

  1. ~pozytywka pisze:

    🙁
    zawsze bezbrzeżnie smutno

  2. ~Isiaja pisze:

    zawsze żal, Dupencjo(*)

  3. ~tsultrim-morelowa pisze:

    Smutno.
    Ale miała takiego farta trafiając na Never/Meganę&sp. [nie wiem czy ktoś fajny po drodze jeszcze] jak niewiele innych kotów. Jest jeszcze parę osób, których nie odstraszą gubione kupy, ale nie jest to zjawisko nagminne..

  4. ~Walabia pisze:

    🙁

  5. ~tinga pisze:

    Dziękuję Ci Meg za podejście do życia, za ten brak Wawelu dzięki któremu Dupencja miała swoje miejsce!
    Śpij Kochana [*]

  6. bede tu wracał bo fajnie piszesz

Skomentuj ~Isiaja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *