Podsumowanie…

Otóż nigdy, odkąd tu mieszkamy, nie widzieliśmy innego szarobiałego kota poza Dupencją. W głowę zachodzę, skąd się wziął ten drugi, ale ten fakt raczej świadczy o tym, że na 98% jednym z tych dwóch szarobiałych kotów była Dupencja.
Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Poza sąsiadem, który musiał zostać grabarzem.
Dupencji nie ma, a zawsze była. Nie miała skłonności do wędrówek i przygód, jak powiedzmy Szyszka.
Oczywiście, czasem wychodziła poza teren, jak każdy kot odwiedzała sąsiadów w strefie Schengen, czasem wędrowała na sąsiednią, niezamieszkaną działkę. Ale to tylko na chwilę.
Nie ma jej już tyle dni, że chyba trzeba pogodzić się z faktami.
Mam na tym lapku tylko trzy chyba zdjęcia Dupencji, jedno z Generałem.
Jutro coś sensowniejszego napiszę.
Może.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Podsumowanie…

  1. ~tsultrim-morelowa pisze:

    Taki smutek 🙁
    Ale napisz jak Was przywitały psiury i kociury? Ucieszyły sie choć troche?

    • Megana pisze:

      Ucieszyły się, to mało powiedziane. Ostatnią noc spędziły same i trochę były zdezorientowane sytuacją…

Skomentuj ~tsultrim-morelowa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *