Komunikaty szpitalne i cmentarne.

Moś kroplówek nie lubi, ale wciąż się udaje.
Wzięliśmy jeszcze cztery, bowiem ZPo wyjeżdża w środku tygodnia i wizyta kontrolna musi się przesunąć. Na razie RC renal rąbie z zapałem.
Znaczy, Moś, nie pańcio.
Przyszły wyniki Sielawki. Oczywiście, w oszołomstwie swoim zostawiliśmy je w przychodni, więc nie zacytuję, ale te trzustkowe normy się polepszyły. Było czegoś tam ponad dziesięć, jest sześć z groszami, norma to trzy i pół chyba.
Reszta może nie jakoś super, ale jak na czternaście lat to nieźle. Antybiotyk zadziałał i z gardłem dużo lepiej, a i humor od razu inny.

Wiecie, ja nawet lubię to święto, albowiem uwielbiam cmentarze, zwłaszcza w święto o zmierzchu. Serio, mogłabym na cmentarzu jakimś zamieszkać.
Ale latać kilometrami nie lubię.
A tu na Wólce nasz przyjaciel na południowym krańcu, a były małż na wschodnio-północnym.
Rodzice na Bródnie – Mama z Babcią przy bramie od św Wincentego, Tata przy bramie od Odrowąża, dokładnie na drugim końcu.
Ale pytanie główne brzmi – dlaczego tych skremowanych nie można wkopać do ogródka, albo z zalutowanej urnie postawić na półce?
Ileż jeżdżenia i biegania by się oszczędziło.

PS – Proszę siostry, zrobiłam głównie blat, potem zwiędłam.
Teraz jakoś łatwo więdnę. 😐
[singlepic id=220 w=320 h=240 float=none]

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na Komunikaty szpitalne i cmentarne.

  1. ~Kropkaa pisze:

    No to jakoś się trzymacie dzielnie póki co , też ostatnio robiłam mojej kotce kroplówki , po jakimś czasie parametry nerkowe wróciły do normy . Lubie cmentarze , mają swój urok ,tylko to zamieszanie z tymi tłumami 1 listopada jest dobijające.

    • Megana pisze:

      No jakoś się trzymamy, choć nie chcesz wiedzieć, co Moś na ten temat ma do powiedzenia. Obsobaczył nam rodzinę do siódmego pokolenia wstecz.

  2. ~Aia pisze:

    Te same myśli i u mnie. Zawsze Babci powtarzam, że ja to bym chciała żeby mnie wysypali gdzieś za rogiem, cobym mogła sobie ostatni raz po mieście polatać… może nawet bym komuś w oko wpadła.. Taki mój czarny humor, bo nie znam miejsca z widokiem na morze, urwiska z wierzbą płaczącą, by tam zalegnąć. Zresztą i tak by nie zezwolili, a upychanie piętrowe między zwłoki jakoś mi nie leży. Tłumów nie lubię.
    Choć ja to ja, ale o zwierza to najbardziej się boję, bo taki to dopiero nie ma się gdzie podziać 🙁

    • Megana pisze:

      Kartka w portfelu z moim telefonem i nakazem, by w sprawie zwierza zadzwonić. Serio, odpukuję i pluję przez wszystko, ale wszystko niestety może się…
      Przyjadę po Kaja z końca świata.
      W sytuacji odwrotnej też dzwoń.
      Jeny, jak się poważnie zrobiło. 😐

      • ~Aia pisze:

        Dziękuję Meg…
        Poważnie aż za bardzo. W przeciągu ostatniego 1,5roku odeszły WSZYSTKIE zwierzęta w mojej rodzinie… Nawet te młodsze, w irracjonalny sposób. Jamnik cioci pobiegł po piłeczkę i umarł, serce nie wytrzymało… Został sam jeden Kaj. Czuję wiszący nad Nami numerek do kolejki… drżę i wpadam w lekką panikę, ale nie dopuszczam opcji, że Kaja mogło by zabraknąć… Jest ze mną dokładnie połowę mojego życia.
        A na dodatek teraz nie ma miesiąca, bym się nie dowiedziała o śmierci znajomego mi zwierzątka… Tydzień temu odeszła, po chorobie, koteczka moich przyjaciół (nie mogę się pozbierać, to było takie cudnie śmieszne stworzenie, jak teraz do Nich jechać, a Jej nie będzie?) i nadal walczą o Jej siostrę, której nie wiadomo co jest. Ciężko i smutno 🙁
        Idę przytulić się do psiego. Pewnie się oburzy, bo to nie pora na takie czułości 🙂

  3. ~Walabia pisze:

    No i pikne biurko, biorąc pod uwagę jego pochodzenie z samego środka realnego socjalizmu, to się świetnie trzyma 🙂 Pozdrów je ode mnie!

    • Megana pisze:

      Mogę nawet ucałować w blacik, albowiem kocham je miłością wielką, niezależnie od pochodzenia. Jasne, że mogło by być trochę większe, ale wspomagane komodą służy mi doskonale.

Skomentuj Megana Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *