A tymczasem w manufakturze Megany…

…pierwszy komplet, jeszcze z tych dużych koralików, 6.0 Od razu powiem, że kolczyków nie da się nosić z naszyjnikiem, bo się o niego obijają, naszyjnik jest dość ciężki, ale do letnich kiecek – imho – wygląda czadowo.
[singlepic id=52 w=320 h=240 float=none]

Drugi komplet, z bransoletką, która miała byc naszyjnikiem ale źle obliczyłam ilość koralików…. prawdę mówiąc, wtedy w ogóle nie wiedziałam jak liczyć ile metrów trzeba nawlec by uzyskać potrzebną długość gotowego wyrobu… wracając do meritum – zbyt ciasno jest zrobiona i nie chce się zwinąć w kółko. Ale koraliki strasznie mi się podobają, generalnie wszystkie mają zarąbiste nazwy, a te konkretnie to rainbow irys coś tam coś tam.
[singlepic id=9 w=320 h=240 float=none]

Ten wpis został opublikowany w kategorii Manufaktura i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na A tymczasem w manufakturze Megany…

  1. ~Tyiga pisze:

    cudne te komplety.
    nie rozumiem dlaczego kolczyki miały by się obijać o naszyjnik – nie wyglądają na tak długie.

Skomentuj ~Tyiga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *