Meldujemy uprzejmie, że akcja o kryptonimie „Ten pan z torbą to tylko tak wpadł z wizytą” powiodła się w stu procentach.

Co prawda, pan osobiście załatwił jedenaście sztuk, pozostałą trójkę musieli już potem dopaść państwo we własnym zakresie. Dupencję zadenuncjował Filo, Celina zapomniała się i sama wlazła pańciowi na kark, jak tylko podejrzany pan odjechał, a na Kociołka susa dała pańcia i o dziwo, wszyscy uszli z życiem i wszyscy są zaszczepieni galancie.
Postanowiliśmy wreszcie zrobić generalny porządek z książeczkami, pan z torbą wypisał wszystkie brakujące i proszę, jesteśmy na czysto, a Ziemniak spuchł z dumy, bo nareszcie ma swój dokument i tylko domaga się zdjęcia.
ksiazeczki
Przy okazji pańcia poprzeglądała uważniej i wyszło jak byk, że najstarsza teraz jest Gabunia, której idzie siedemnasty rok.
I to jest niebezpieczna starość, bo główka nie pracuje, nie słyszy, widzi słabo, nie do końca nas poznaje, natomiast jest nieprawdopodobnie szybka. To niewiarygodne, jak te chudziutkie łapki potrafią szybciutko biegać. Wczoraj o zmierzchu wybiegła na zewnątrz, jak Teżet wjeżdżał samochodem, i dobrze, że zaraz poszli z Filem i Ziemniakiem na spacer, to ją jakoś zagnali w kierunku domu i zaalarmowali mnie telefonem, więc wyleciałam z drugiej strony i wszystko się dobrze skończyło…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

0 odpowiedzi na Meldujemy uprzejmie, że akcja o kryptonimie „Ten pan z torbą to tylko tak wpadł z wizytą” powiodła się w stu procentach.

  1. ~Tsultrim-morelowa pisze:

    Imponujące !

  2. ~Tyiga pisze:

    No ja się Ziemniakowi nie dziwię, że chce zdjęcia! Co to za dokument bez…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *