Klub oburzonych się rozkręca.

Biję się z myślami. Nienawidzę brać udziału w pyskówkach… ale ciągle udawać, że deszcz pada…?
Z drugiej strony, pewnym osobom i tak niczego nie wytłumaczę, jeśli fakty przeczą ich teoriom, tym gorzej dla faktów, nie?
Eru, oficjalnie oświadczyłam, że nie biorę żadnych zwierząt. A potem uległam w sprawie Borysa.
To i mam za swoje.
Normalnie, asertywność, to moje drugie imię, cholera jasna. :/
Nie, chyba zaczekam, aż klub oburzonych sprowadzi TOZ, by mi udowodnić, że najpewniej sprzedałam Borysa na gulasz Chińczykom. No bo to niemożliwe, żeby sforsował naszą siatkę, zostało to sprawdzone.
Osobiście.
No nic, mam teraz poważniejsze zmartwienia, a na razie porobię jeszcze trochę fotek, wstawianie zdjęć tutaj to sama przyjemność.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pańcia osobiście. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

0 odpowiedzi na Klub oburzonych się rozkręca.

  1. ~Tsultrim pisze:

    Jaki piękny ten puchacz puchaty z pomieszanymi łapkami 🙂
    Inne zupełnie tak samo piękne..

    Tak sobie myślę.. , że może dobrze by było jednak wyjaśnić. Po prostu, wypunktowawszy co jak gdzie i dlaczego się wydarzyło. Bez emocji jak da radę. Dla tych, którzy np zaglądają tu czy tam i mają opis sytuacji jednostronny. Nie chodzi o to by się bronić jeśli nie ma ku temu powodu. Ale opowiedzieć swoją wersję bez wchodzenia w dyskusję [dyskusję ?], bez potrzeby przekonywania kogokolwiek. Dla atmosfery.
    Tylko nie wiem gdzie 🙁

    • ~pozytywka pisze:

      na obu wątkach

      bo to jest kompletna paranoja
      i niektórzy by chcieli, żeby zapłonęły stosy
      a debilstwu należy się sprzeciwiać z całą stanowczością
      tudzież dwulicowości oraz manipulanctwu

      • ~Słupek pisze:

        Albo na obu wątkach, albo wcale.
        Bo ja dopiero teraz doczytałam na „tamtym” zarzuty i zrozumiałam gulasz z Borysa.
        Bez tłumaczenia i rozpisywania.
        Na spokojnie i w punktach.
        Wspomożywszy się wcześniej kieliszeczkiem nalewki albo innego szlachetnego trunku. (Ja się właśnie wspomagam z innego zupełnie – medycznego – powodu winem, którym zalałam prawie rok temu ponalewkowką pigwę. Łomatkoicórko – pierwszy raz tak zrobiłam, jakie to dobre…).

  2. ~Walabia pisze:

    Może z klubu oburzonych rozkręcony gulasz dla Chińczyków? Z drugiej strony szkoda Chińczyków… Trudny wybór :/

  3. ~Tsultrim-morelowa pisze:

    Moje ambiwalentne odczucia co do wyjaśniania dryfują w stronę 'tak’ ze względu na ludzi, którzy tu patrzą , a na forum nie. A ponieważ zostało zasygnalizowane , to mogą mieć obraz 'Megana zgubiła psa i nie szuka’.
    Ja nie potrzebuję, wątek [Megany] czytałam od dawna i zdanie o osobie mam 🙂 I mogę sobie wyobrazić i dopowiedzieć .
    Naprawdę chodzi tylko o przedstawienie drugiej strony medalu. I koniec – bez wdawania się w dalsze przepychanki. Bo nie pretensje między ludźmi powinny mieć tu coś do roboty :/

  4. ~Kropkaa pisze:

    Meg trzeba to wyjaśnić , wiem że winny się tłumaczy , ale w tym wypadku taka debata byłaby oczyszczająca . Pomożemy Ci , tylko powiedz gdzie i kiedy ?

  5. ~Nemi pisze:

    Z wrodzonym sobie refleksem – napiszę 🙂 Nie mam pojęcia jak zachowałabym się w takiej sytuacji. Ale na chłodno i ze wsparciem wujka M – nie dałabym się wciągnąć w dyskusję i tłumaczenia. Dlaczego ? Bo takie internetowe tłumaczenia na niewiele się zdają. Każdy wie swoje i tak jak napisałaś, jeśli fakty przeczą … tym gorzej dla faktów. Moim zdaniem , nie musisz tłumaczyć. Robisz naprawdę dużo i bardzo Cię podziwiamy. Każdy, kto zajmuje się zwierzakami wie, że nie da się przewidzieć wszystkiego. Każdy kto widział jak mały jamnik rozsupłał siatkę ogrodzeniową, a przez małą jamniczą dziurę wydostał się wielki dog i starał się zagryźć innego psa. Twój czas jest zbyt cenny, żeby tracić go na przepychanki – masz zwierzaki, które bardziej go potrzebują, a co nie wszyscy potrafią zrozumieć. Jeśli jednak uznasz, że trzeba napisać odpowiedź i się wytłumaczyć – staniemy za Tobą murem 🙂

    • Megana pisze:

      Chyba złożę oświadczenie, czy coś. Ale do tego muszę mieć trochę czasu i wolniejszą głowę.
      A na razie nie mam. Zwłaszcza głowy do kuriozalnych przepychanek.
      A, i nie wiem właściwie gdzie, bo dostaję cytaty.. nie, zaraz, mam jakiś link, ale tylko jeden.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *